Metropolitalne wiadomości

aktualności

Trzeba budować przestrzeń z człowiekiem, nie tylko „dla” człowieka

Dostępność przestrzeni publicznej to temat, który dotyczy nas wszystkich – niezależnie od wieku, sprawności czy miejsca zamieszkania. W rozmowie z Marceliną Hernik, ekspertką zajmującą się dostępnością, przyglądamy się najważniejszym wyzwaniom, jakie pojawiają się przy projektowaniu przestrzeni. Mówimy o roli edukacji, trudnościach związanych z konserwacją zabytków oraz o tym, dlaczego warto projektować „z” ludźmi, a nie tylko „dla” ludzi.

OMGGS: Jakie są najczęstsze problemy związane z dostępnością w przestrzeni publicznej? Jakie są największe wyzwania, które zauważasz?

Marcelina Hernik: Największym wyzwaniem w tworzeniu otwartej, inkluzywnej przestrzeni jest, moim zdaniem, świadomość – zarówno wykonawców, jak i zleceniodawców. Nawet jeśli mamy dobrego podwykonawcę, ale zleceniodawca nie ma tej świadomości, to pojawiają się problemy. Nadzorowanie prac w miejskiej przestrzeni – dynamicznej, zmiennej i wieloaspektowej – też jest bardzo trudne.
Projektowanie przestrzeni z uwzględnieniem dostępności wymaga zaangażowania świadomego architekta czy inżyniera, który zadba o infrastrukturę. Potem potrzebny jest nadzór z poziomu dysponenta finansowego, który zatrudnia wykonawców. Jeśli projekt zostanie źle stworzony i zrealizowany, a dostępność nie będzie zapewniona, to pojawiają się konflikty już na etapie odbiorów. Najważniejsze jest więc otaczać się osobami świadomymi, które współtworzą daną przestrzeń.
Dużym wyzwaniem są także przestrzenie zabytkowe – już istniejące, nadzorowane przez konserwatorów. Dotyczy to m.in. miejsc kultu, muzeów, a także budynków publicznych i komunalnych, w których działają np. organizacje pozarządowe. Jeśli jakiś element zabytku jest objęty ścisłą ochroną, to nie da się zapewnić pełnej dostępności. Czasem więc mamy piękne budynki, ale niedostępne – nie dla wszystkich.


– Czyli są przestrzenie, do których osoba z niepełnosprawnością może w ogóle nie wejść?

– Tak, niestety. Dużo pracy jest jeszcze do wykonania, szczególnie w zabytkach. Przykłady z całego świata pokazują, że można – chociażby w Luwrze czy w starych fortyfikacjach montuje się windy, które umożliwiają dostęp. Marzy nam się przestrzeń, którą można doświadczać z każdej perspektywy – niezależnie od rodzaju niepełnosprawności czy szczególnej potrzeby.

Warsztaty z dostępności
Marcelina Hernik wraz z uczestnikami warsztatów

– Jak wyglądają różnice w podejściu do dostępności w Polsce? Mam na myśli różnice między miastami a wsiami, między różnymi regionami.

–  Aby osiągnąć minimum dostępności, musimy działać lokalnie. Jeden projekt przestrzeni nie będzie tak samo zrealizowany w różnych miejscach – to zależy od budżetu, świadomości władz, potrzeb społeczności lokalnej. Co innego jest ważne dla małej gminy, co innego dla dużej metropolii, zwłaszcza turystycznej – jak Gdańsk. Tam myśli się o dostępności w sposób kompleksowy, bo odwiedza ich mnóstwo ludzi.
Dobrze pracuje się nad dostępnością w miejscach, gdzie osoby z niepełnosprawnością są widoczne. Dobrym przykładem jest Bydgoszcz, gdzie działa duża placówka wspierająca osoby z niepełnosprawnością wzroku. Osoby po szkole tam uczą się samodzielnie poruszać po mieście, co buduje świadomość w społeczności. Są tam udźwiękowione pojazdy, ścieżki do orientacji przestrzennej – to działa, ale nie jest standardem w całym kraju. Żeby zaszła zmiana, potrzebna jest zmiana systemowa.


– Co należałoby zrobić, aby łatwiej było wprowadzać dostępność w różnych miejscach?

– Trzeba zacząć od edukacji i świadomości – musimy zrozumieć, że działając dziś na rzecz dostępności, tworzymy przestrzeń dla siebie w przyszłości. Edukacja powinna zaczynać się już w przedszkolu, potem kontynuowana w szkołach, na uczelniach i w miejscu pracy. Dodatkowo, dobrze by było, gdyby gminy miały środki dedykowane na dostępność jako własne zadanie.
Najtrudniejsze są duże projekty kubaturowe, przestrzenne, z wieloma wykonawcami i różnym poziomem świadomości. Ale jeśli zaczniemy od edukacji i włączymy osoby ze szczególnymi potrzebami w cały proces – łącznie z budżetowaniem – to będzie łatwiej. Trzeba też pamiętać, że mimo iż ustawa o dostępności obowiązuje od 6 lat, to my nadal szkolimy się z jej podstaw. Jest rotacja kadr i nie wszyscy mają ten sam poziom wiedzy. Dlatego edukacja społeczna musi trwać.


– Ważne jest też działanie międzysektorowe, prawda?

– Tak, dokładnie. Trzeba budować przestrzeń z człowiekiem, nie tylko „dla” człowieka. Dlatego warto zapraszać osoby, których ta dostępność dotyczy – osoby z niepełnosprawnością, seniorów, osoby z innymi trudnościami – żeby one współtworzyły rozwiązania.

Marcelina Hernik podczas warsztatów z dostępności
Marcelina Hernik podczas warsztatów z dostępności

– Często wprowadza się jakieś zmiany w dobrej wierze, myśląc, że są „dostępne”, a one takie nie są. Jakie to są sytuacje?

– Największy problem to myślenie masowe – że jedno rozwiązanie wystarczy dla całej grupy osób z niepełnosprawnością. To nie działa. Mamy też problem z niespójnymi standardami w sieci i różnym poziomem wiedzy szkoleniowców. Dlatego podmioty decydują się na przypadkowe rozwiązania. Zawsze powtarzam: „nic o nas bez nas”.
Z mojej perspektywy – osoby z dysfunkcją wzroku – częstym problemem są źle wykonane ścieżki prowadzące. Kończą się na słupkach, koszach, murach albo wchodzą w ścieżki rowerowe. Przejścia pieszo-rowerowe też generują ryzyko. Przejścia bez dźwięku, sygnalizacja dźwiękowa źle ustawiona, brak udźwiękowionych tramwajów i autobusów – to wszystko są wyzwania.
Zdarza się też, że napisy brajlem są umieszczone do góry nogami, bo osoba montująca nie miała świadomości. Plany tyflograficzne bywają ustawione w złych miejscach, nieodpowiednio odwzorowując przestrzeń. Poruszanie się w takim budynku może prowadzić w zupełnie innym kierunku niż zamierzony.


–  A przestrzeń cyfrowa?

– Tam zdarzają się błędy. Strony często mają ruchome banery, które wizualnie wyglądają dobrze, ale czytnik ekranu nie wie, co to jest. Mówi mi np. tylko „bieżąca strona” i nic więcej. Nawet jeśli są napisy, czytnik ich nie przeczyta. Przy multimediach, jak reklamy w formie wideo, najlepsze byłyby audiodeskrypcje albo warstwa tekstowa możliwa do odczytania.


– Co z wersją audio na stronie – czy to lepsze niż tekst?

– Ja jestem przyzwyczajona do mowy syntetycznej i mi to pasuje. Ale oczywiście, gdyby to czytał np. Michał Żebrowski, to byłoby to o wiele bardziej wciągające i przyjemne. Jednak mowa syntetyczna też jest okej. Gorzej, że wiele stron publicznych nadal nie spełnia wymogów dostępności – a od czerwca wchodzi w życie Europejski Akt o Dostępności, który zobowiązuje do tego także sektor prywatny, np. e-commerce czy bankowość.


–  Język ETR (Easy to Read) to temat dość nowy, system komunikacji, które dopiero się uczymy. Powiedz cos więcej na ten temat. 

–  ETR, czyli Easy To Read, tekst łatwy do czytania i zrozumienia, to obowiązek dla podmiotów publicznych. Jest to materiał dedykowany głównie osobom z niepełnosprawnością intelektualną, ale sprawdza się też u osób z niższymi kompetencjami językowymi, w procesie demencji itp.
To język bardzo uproszczony – tworzymy go z mowy potocznej, nie używając skrótów czy trudnych zwrotów. Zamiast „400 tys. mieszkańców” mówimy „bardzo dużo osób”. Zamiast „ustawa o dostępności jest priorytetowa” mówimy „jest bardzo ważna”. Do tekstu dodajemy obrazki, infografiki, zdjęcia, które wzmacniają przekaz.
Najważniejsze – ETR nie może powstać „na oko”. Musi być przeczytany i zaakceptowany przez osoby, do których jest kierowany, czyli osoby z niepełnosprawnością intelektualną.

Marcelina Hernik oraz zastępczyni prezydenta Tczewa

Marcelina Hernik oraz Joanna Grabowska, zastępczyni prezydenta Tczewa

Rozmowę z Marceliną Hernik przeprowadziliśmy podczas warsztatów na temat dostępności, które realizujemy w ramach Metropolitalnego Centrum Kompetencji. 

  • GIWK
  • MZK Wejherowo
  • Gdańskie Wodociągi
  • Grupa GPEC
  • Olivia Business Centre
  • Zakład Utylizacyjny
  • Energa
  • Inkubator Starter
  • GDANSK LECH WALESA AIRPORT
  • Rumia Invest
  • Związek Uczelni w Gdańsku im. Daniela Fahrenheita
  • Port Czystej Energii
  • Polsat Plus Arena Gdańsk
  • AQUA SOPOT